Forum osiedli Węglina Południowego przy ul. Jana Pawła II

Biały

Jeżeli ktoś ma brudne buty to tylko i wyłącznie że wychodzi z psem na pola. Ciągi komunikacyjne osiedla Oazy są utwardzone (wybrukowane) więc jest nie możliwością aby cywilizowany człowiek naniósł błoto na klatkę schodową.
U mnie w klatce również znajduje się rodzina która ma psa i nawet zdarza mu się nie donieść "siusiu" na spacer i "zostawia" je na klatce schodowej. Oczywiście nie posprząta tego. Brak podstawowych zasad kultury u niektórych osób.

Nawiasem pisząc ja jak robiłem wykończeniówkę w swoim M, to co dziennie na fajrant po robotnikach sprzątałem biegi i spoczniki klatki schodowej od poziomy mojego mieszkania w dół.
Skoro ja sprzątałem po sobie to dlaczego inne osoby nie mogą tego zrobić za siebie?
Podejrzewam, że jest to kwestia wychowania i kultury osobistej, ale nie ma co się oszukiwać ile jest ludzi tyle jest charakterów i już pewnych zachowań ludzi nie da się zmienić, musimy się nauczyć życia w gronie ludzi którym na czystości osiedli, klatek schodowych nie zależy i jest im dobrze jak chodzą po brudnych powierzchniach płaskich.

Reasumując: ludzie którzy brudzą lub ich pupile muszą sami dojrzeć do wykonywania czynności utrzymania czystości po sobie lub po swoich zwierzętach.

Biały

Gilotyna234

mi nie jest żal twojej głupoty

kdsj

sleszyk

Do mieszkańców Oazy obecnych w tym dziale, w tym wątku, na tym forum:
Też to przechodziłem i tym się chcę podzielić... Dajcie spokój! Była jedna, a teraz macie teraz dwie gilotyny, które są równie nieostre jak noże do smarowania masła, a "podniecacie" się tym wszystkim, wzniecając trole niepotrzebnie. A zasada jest prosta i starodawna: nie ruszaj kupy, to śmierdzieć nie będzie. Jeden przez drugiego wspierają się, chociażby tekstami czy linkami o "społeczniakach" na poziomie podstawówki, a jednocześnie zgodnie z definicją "społeczniaka" (którą sami przytoczyli) wpierdzielają się w nie swoje sprawy. Trudno im uwierzyć, że akurat w (tym przypadku) Oazie, czy w innych częściach tego miasta cywilizacja jest mile widziana, i że jak ktoś się decyduje na psa to ponosi też za niego odpowiedzialność... Nie, to jest dla nich za trudne - to się da zrozumieć. Długo po odkryciu, że nasz układ jest heliocentryczny też nie potrafiono tego zaakceptować. Tak, i ja przeżyłem w swoim życiu dwa psy, które srały gdzie popadnie (bo przecież to pies!), tak teraz wiem, że decydując się na kolejnego muszę mieć na uwadze sprzątanie po nim (bo tak jest dobrze dla ogółu, dla mikrospołeczności, w której żyję i dla siebie samego). Nie zwalczycie trola wpisując tu cokolwiek, bo cokolwiek nie powiecie, zostanie użyte przeciwko wam! I chociażby nie wiem jakie światłe idee wam przyświecały, to przyjdzie nożyk z adsf'em i powiedzą wam, że jesteście społeczniaki, krótko, jakby to słowo było najgorszą obelgą. Bo tak się wg nich teraz to nazywa: bycie człowiekiem cywilizowanym, który chce żyć na tyle w zgodzie z innymi, żeby im nie szkodzić, ale też nie potrafi się zgodzić na szkodzenie jemu samemu. I oczywiście, weź mu nasraj na wycieraczkę, to ci powie, żeś łobuz i cię do sądu pozwie, ale jak on ci nasra i ty się poskarżysz (w tym przypadku) na forum to jesteś "społeczniak", bo się wpierdzielasz w nie swoje sprawy, bo podporządkowałeś się "ogólnie przyjętym normom i zachowaniom"... gdy tak naprawdę chodzi o to, żebyśmy sobie zgodnie i przyjemnie tu żyli... Bo wydaliśmy te wagony kasy, czy to od ojców, czy to od banków otrzymane - nieważne, kij komukolwiek do tego (!!!), ale jednak szacunek do tego mamy... Krótko - dajcie spokój. Wiem, że kusi, żeby odpowiedzieć., żeby pokazać, że nie mają racji, że moja racja "lepsiejsza"... Trol nie karmiony ginie... i dzięki temu ten temat zamknął się parę miesięcy temu, w lipcu. A wystarczyło, że jeden z nich was podpuścił, wy mu odpowiedzieliście, a oni znowu się "brandzlują", bo mają pożywkę z trolowania. Trzeba by było puścić wytłumaczenie, że trolowanie wątków jest czymś zgoła gorszym, niż bycie "społeczniakiem", tym bardziej, że mają spaczone rozumienie tego drugiego terminu. Rozumiem, bo sam po jakimś czasie, jak czytam swoje starsze posty to się wstydzę niektórych, bo wtedy były impulsem chwili, wydawało się, że o coś się walczy, a teraz wyglądają jak klasyczny trolling, ale trudno, poszły w świat... Fajnie, że dajemy znać na forum, że coś nas wkurza - gorzej, że osoby, które to dotyczy najczęściej na tym forum nie ma. I nie ma się co dziwić - jak ktoś żyje zasadami "średniowiecza" to i internet może być mu obcy. A to forum w swych początkach naprawdę było czymś wartościowym, była pełna współpraca, było pomaganie sobie nawzajem, była cywilizacja... I była szansa, że temu właśnie będzie służyć! Nie na darmo domenę kupowałem, chciałem robić serwis/portal dla Jaspisowej, co by nam tu wszystkim służył, pomagał. Ale odechciało się, jak zobaczyłem, jak to się psuje... i to zajebiście psuje, właśnie przez takie osoby. Tak, zachowanie pro-społeczne, swoisty wolunteryzm (chyba to dobre spolszczenie?) okazał się po jakimś czasie "społeczniactwem" w ich gorszym tego słowa rozumieniu? ... Naprawdę, szkoda nerwów. Tych, co kusi im odpowiadać, proszę - dajcie spokój, to bez sensu w tych okolicznościach. Nerw, owszem, zostaje - bo niby dlaczego mikre jednostki mają terroryzować swoimi poglądami większość? Ale oni nie są stąd, niech sobie wprowadzają swoje chore rządy w swoich konstelacjach... Pozdrowienia. Pokój.

dgi

Tak sobie od czasu do czasu czytam ten wątek, mogę to podsumować tylko tak: bardzo brakuje na tym forum aktywnego (!) admina, który ustawiał by co poniektórych do pionu. Trolling trzeba wypruć z korzeniami.

kdsj

no tak, trolling. Mamy prawo mieć swoje zdanie, o ile zgadza się z naszym, tak? Trollowaniem jest to, że robicie z byle g*wna problem. Brudne buty, padający śnieg, kolor ścian, szyby przepuszczające zbyt dużą ilość światła, kostka brukowa nie tego kształtu.. kto tu jest trollem? Nie ośmieszaj się sleszyk.

.. Ty to jesteś taki człowiek renesansu, taki filozof, wielki myśliciel wsród nas można rzec. Chyba nie ma tutaj takiej drugiej osoby jak Ty - oczytany, mający racje, nie troluje. Dobry kandydat na męża Rolling Eyes

Co do 'społeczniaków', to proszę czytaj ze zrozumieniem, bo widzę, że ciężko z tym u Ciebie. Co więcej, co miałeś na myśli pisząc "nie swoje sprawy"? Choć w sumie masz racje, piesek załatwi się gdzie chce, a to już Twój problem jak Ci przeszkadza.

Pozdrawiam ciepło zdesperowanego Pana.

kiki

Najśmieszniejsze jest to ze ten temat jest praktycznie jedynym tematem ktory funkcjonuje na forum.... tylko tu widac zaangazowanie spoleczenstwa naszego osiedla, jest to chyba najwiekszy problem na osiedlu...
jest to przyklad tego ze czlowiek czlowiekowi wilkiem Smile

(sorry psem)
nie uwazam ze nie jest to pewnie problem ale nie sadzilem ze tak bardzo potrafi poruszyc i sklocic ludzi
co do brudu na klatce schodowej to za sprzatanie placimy pieniadze firmie ktora raz w tygodniu sprzata klatke, wydaje mi sie ze jest to wystarczajace
jesli pada deszcz czy snieg to na klatce bedzie mokro i nie zamierzam sprzatac po sobie, przykro mi
jesli wyjde z psem na polna droge i mam brudne w blocie buty to ''obtupie'' je na kratce prze klatka schodowa, wytre o wycieraczke przy drzwaich na klatke i to tylo co moge zrobic...
niestety ale pies nie ''obtupie butow'' Smile

Musze wychodzic z psem na te polne drogi zeby nie wyprowadzac psa na osiedlowe trawniki, jest to oczywiste
zdarzalo sie klika razy szczegolnie w okresie wczesnowiosennym ze zmiatalem klatke po takiej psiej wycieczce ale nie przesadzajmy
jesli pojawi sie kilka grudek ziemi na schodku to trudno, takie zycie, nie popadajmy w przesade
mam nadzieje ze w koncu ktos zamknie ten watek bo wszystko zostalo tu juz chyba powiedziane
niestety ale trudno jest zeby wszystko wszystkim pasowalo...
rozumiem ze ma ktos uwagi do wyprowadzania psow po osiedlowych trawnikach ( na pole trzeba najpierw dojsc)
jednak jak widze problem jest nawet jesli ktos wychodzi na ''pole'' bo wtedy bedzie bloto na klatce, zawsze jest i bedzie jakies ale (nie tylko w tym temacie)...
Pozdrawiam wszystkich

tom

Hej, dostalem wiadomosc od gilotyna234, dopiero ja zobaczylem, cytuje w calosci: "kiedys cie znajde .....................". no comment

fooboo

to chyba w całości tak leciało Smile

))))

Ile jeszcze mogę znieść
Niepewność obezwładnia mnie
Czekam licząc każdy dzień
W nadziei, że pojawisz się
Byłam kiedyś już o krok
Wyraźnie wyczuwałam Go
Trafiłam jednak na Twój cień
Mimo tego ciągle wiem

Kiedyś Cię znajdę...znajdę Cię
W końcu znajdę
Jestem coraz bliżej wiem...

sleszyk

o tak, ja też ciągle boję się, że Reni Jusis mnie kiedyś znajdzie... fobia wręcz! Wink

Kamilooo

Ja mam gdzieś takich ludzi którym przeszkadza pies bez smyczy. Chodzę po lesie bez smyczy od zawsze i to się nie zmieni. Ciekawe że są ludzie którzy mijając człowieka nie boją się że on wyjmie nóż i wbije mu w oko a jak mijają psa który nawet nie patrzy na nich mają w głowie że on zaraz wgryzie się im w kolano.

Jaspisowa2

Przyznam, że nie czytałam wątku, bo mnie on nie dotyczył, nie mam psa i nie widywałam psów załatwiających potrzeby pod oknami moimi. Za to dziś rano wychodząc z mieszkania mogłam i do tej pory mogę zaobserwować psią kupę na korytarzu rozrzuconą w kawałkach po całej jego rozciągłości. Nie wiem czyj to pies narobił, bo z tego co wiem sąsiedzi na parterze też psa nie mają, ale wypadałoby posprzątać. Wiem, że to nie pod mieszkaniem właściciela narobił i jemu nie śmierdzi, ale to już uważam za szczyt chamstwa. Rozumiem, że można w bloku trzymać pieska i kochać go, ale wypada chyba posprzątać po nim, zwłaszcza jak narobi komuś pod drzwiami!!!

Nastrun17

Ostatnio problem jest jakby mniejszy, jak myślicie?

Jaspis321

Witam i pozdrawiam.
Mam pytanie odnośnie podstawy prawnej rozwieszania tabliczek zakazu wchodzenia z psem na trawniki- czy to jest swoiste widzi mi się? czy straszak na niekulturalnych właścicieli zwierząt z przymknięciem oka na tych kulturalnych w sumie bez umocowania prawnego. Z góry dzięki za informacje.
Żeby było jasne jestem zdania że po psie trzeba sprzątać i nie ma o czym dyskutować.( w sprawie smyczy, podatków i konieczność utrzymania czystości po zwierzaku są stosowne przepisy...).